Najlepszy koncert!
Wczoraj o godzinie 19:00 rozpoczął się czwarty koncert "Violetty" w naszym kraju który przez wiele fanek został okrzyknięty najlepszym. Dlaczego? Ponieważ obsada na sam koniec przygotowała dla nas wspaniałą niespodziankę! Chcecie się dowiedzieć, jaką? Zapraszam do czytania.
Do koncertu zostało już tylko kilka minut więc zaczęłyśmy odliczać. Gdy wybiła 19:00 a oni nadal nie wyszli na scenę mogliśmy już tylko czekać. Nagle światła w całej hali zgasły i po sali przeszedł szum podekscytowania. Pojawili się tancerze którzy przez parę minut rozgrzewali publiczność. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo biły nam serca gdy patrzyliśmy na nich i czekaliśmy kiedy platforma z Tini wleci na scenę. A gdy już zagrały pierwsze dźwięki utworu 'En gira' i ukazała się Martina, zaczęłyśmy płakać i trzęsły nam się ręce bo właśnie nasze marzenia stają się realne. To było najpiękniejsze przeżycie w moim życiu i nigdy tego nie zapomnę.
Ogólnie koncert przebiegał tak jak wszystkie inne, zmieniły się tylko niektóre stroje i kolejność piosenek. Aktorzy scenki mówili po angielsku, tylko niektóre słowa po Polsku. Najbardziej rozśmieszył mnje tekst Tini, kiedy przed piosenką 'Codigo Amistad' Cande pokazała jej pluszaka, a ona takim słodkim głosikiem powiedziała "Tsum Tsum!". Cała hala wtedy się zaśmiała i to było na prawdę urocze. Jeśli chodzi o Mechi to nie mam jej zdjęć z poszczególnych piosenek niestety, ale mogę Was zapewnić że na 'Peligrosamente Bellas' wypadła niesamowocie, jak również Alba. I tutaj informacja, która mnie bardzo cieszy. Mercedes znów płakała podczas piosenki 'Mas que Dos'. Gdy na telebimie pojawiła się jej wzruszona twarz, wszyscy bardzo się ucieszyliśmy i zaczeliśmy głośno piszczeć. Mer w naszym kraju ma coraz więcej fanów.
Kolejną fajną rzeczą było to, że przy piosence 'Ven con Nosotros' chłopaki poprosili nas, żebyśmy wszyscy wstali i na słowo 'salta' skakali. Wyszło wspaniale i każdy świetnie się bawił. Co ciekawe, niedaleko mnie stał pewnien pan który tańczył i bawił się świetnie przy każdej piosence oraz skakał razem z nami. Podobne rzeczy były kiedy Tini powiedziała "Chcę zobaczyć jak teraz wszyscy skaczą!" I cały refren piosenki 'En mi mundo' KAŻDY skakał i klaskał. Oczywiście przy każdej z piosenek wszyscy bardzo głośno śpiewaliśmy, przede wszystkim na 'Soy mi mejor momento'. Wtedy też gdy Tini zaczynała już grać na gitarze zaczęliśmy krzyczeć "crecimos juntos" Tini nas usłyszała i pięknie się uśmiechnęła. Powiedziała nam żeby zawsze walczyć o swoje marzenia i wierzyć w siebie, iże jest bardzo szczęśliwa że może być tu z nami. A potem był ten magiczny moment, gdy wszyscy śpiewaliśmy razem.
Po tym zagrali 'Ser mejor' i wyszła na scenę Justyna, która zapytała się czy chcemy bis, zrobiła konkurs która strona hali najgłośniej krzyczy i właśnie wtedy zatkały mi się uszy. Tini zaśpiewała jeszcze 'Te creo' przy którym śpiewaliśmy bardzo głośno i krzyknęła do nas "BRAWO!" oraz 'En mi mundo' wraz z przyjaciółmi, przy którym wszyscy śpiewali, tańczyli i skakali. Było na prawdę cudownie.
Zapytacie gdzie ta niespodzianka? Zaraz do tego dojdziemy. Po 'En mi mundo' Tinita zaśpiewała jeszcze 'Libre soy' które wyszło jej niesamowicie i byłam pod ogromnym wrażeniem jej profesjonalizmu. Zaraz po tym obsada przebrała się w stroje, które mieli na początku występu, co nas lekko zdziwiło. Każdy z osobna wygłosił przemowę w swoim języku a Justyna tłumaczyła. Wszyatkie dziewczyny się wzruszyły, najbardziej Alba i Mechi nie mogły mówić ze wzruszenia a Cande również załamał się głos i prawie ocierała łzy. Ale to nie wszystko! W oczach Samuela i Diego można było ujrzeć łzy, a Facundo miał drżący głos gdy mówił "kocham was". To było takie piękne, wszyscy płakaliśmy razem z nimi.
Opowiem Wam jak ten dzień wyglądał z mojego punktu widzenia. Od samego rana nie mogłam usiedzieć na miejscu, byłam bardzo podekscytowana tym, że już za kilka godzin miałam zobaczyć swoich idoli. Ciągle biegałam i sprawdzałam, czy spakowałam serduszka na akcje, picie, bilety itd. Gdy wreszcie przyszła moja przyjaciółka z którą pojechałam na koncert, nie posiadałam się ze szczęścia bo właśnie wyruszamy w drogę która zaprowadzi nas do spełnienia najpiękniejszych marzeń. Podczas jazdy rozmawiałyśmy o koncercie i zastanawiałyśmy się, jak to wszystko będzie wyglądać. Jednak nie czułyśmy żadnych emocji, owszem było podekscytowanie ale tylko to, nie uświadamiałyśmy sobie że jedziemy spełniać marzenie. Podczas drogi przez większość czasu padał deszcz więc gorąco modliłyśmy się, żeby przestał i na szczęście zostałyśmy wysłuchane. Gdy wreszcie zaprakowaliśmy, po raz pierwszy zobaczyliśmy halę. Z parkinku pod sklepem widok był taki:
Weszłyśmy po schodach i stanęłyśmy jako drugie w kolejce do wejścia. Czekaliśmy tam około pół godziny, ponieważ bramki otwierano dopiero o 17:00, a w tym czasie do wszystkich wejść zdążyła się zrobić spora kolejka. Kiedy wreszcie nas wpuścili zaczęłyśmy szukać drzwi do naszego sektoru. Podeszłyśmy do pani która stała przy drzwiach do naszego sektoru a ona nas wpuściła. Weszłyśmy po schodkach na samą górę i skręciłyśmy w pierwsze drzwi po lewej stronie. I naszym oczom ukazał się ten widok:
Byłyśmy zachwycone sceną, halą i dobrą widocznością. Jak widzicie powyżej, byłyśmy jednymi z pierwszych na sali. Przygotowałyśmy sobie flagę, którą machałyśmy podczas koncertu, serduszka na akcje do piosenki 'Abrazame y veraz' i czekałyśmy. Do koncertu zostały około 2 godziny, więc postanowiłyśmy pójść kupić coś do jedzenia w skelpiku na dole. Gdy wróciłyśmy z głośników brzmiały utwory zespołu R5 i Sabriny Carpethner. Wtedy było już znacznie więcej ludzi a hala powoli zapełniała się po brzegi. Wyglądało to tak:Do koncertu zostało już tylko kilka minut więc zaczęłyśmy odliczać. Gdy wybiła 19:00 a oni nadal nie wyszli na scenę mogliśmy już tylko czekać. Nagle światła w całej hali zgasły i po sali przeszedł szum podekscytowania. Pojawili się tancerze którzy przez parę minut rozgrzewali publiczność. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo biły nam serca gdy patrzyliśmy na nich i czekaliśmy kiedy platforma z Tini wleci na scenę. A gdy już zagrały pierwsze dźwięki utworu 'En gira' i ukazała się Martina, zaczęłyśmy płakać i trzęsły nam się ręce bo właśnie nasze marzenia stają się realne. To było najpiękniejsze przeżycie w moim życiu i nigdy tego nie zapomnę.
Ogólnie koncert przebiegał tak jak wszystkie inne, zmieniły się tylko niektóre stroje i kolejność piosenek. Aktorzy scenki mówili po angielsku, tylko niektóre słowa po Polsku. Najbardziej rozśmieszył mnje tekst Tini, kiedy przed piosenką 'Codigo Amistad' Cande pokazała jej pluszaka, a ona takim słodkim głosikiem powiedziała "Tsum Tsum!". Cała hala wtedy się zaśmiała i to było na prawdę urocze. Jeśli chodzi o Mechi to nie mam jej zdjęć z poszczególnych piosenek niestety, ale mogę Was zapewnić że na 'Peligrosamente Bellas' wypadła niesamowocie, jak również Alba. I tutaj informacja, która mnie bardzo cieszy. Mercedes znów płakała podczas piosenki 'Mas que Dos'. Gdy na telebimie pojawiła się jej wzruszona twarz, wszyscy bardzo się ucieszyliśmy i zaczeliśmy głośno piszczeć. Mer w naszym kraju ma coraz więcej fanów.
Kolejną fajną rzeczą było to, że przy piosence 'Ven con Nosotros' chłopaki poprosili nas, żebyśmy wszyscy wstali i na słowo 'salta' skakali. Wyszło wspaniale i każdy świetnie się bawił. Co ciekawe, niedaleko mnie stał pewnien pan który tańczył i bawił się świetnie przy każdej piosence oraz skakał razem z nami. Podobne rzeczy były kiedy Tini powiedziała "Chcę zobaczyć jak teraz wszyscy skaczą!" I cały refren piosenki 'En mi mundo' KAŻDY skakał i klaskał. Oczywiście przy każdej z piosenek wszyscy bardzo głośno śpiewaliśmy, przede wszystkim na 'Soy mi mejor momento'. Wtedy też gdy Tini zaczynała już grać na gitarze zaczęliśmy krzyczeć "crecimos juntos" Tini nas usłyszała i pięknie się uśmiechnęła. Powiedziała nam żeby zawsze walczyć o swoje marzenia i wierzyć w siebie, iże jest bardzo szczęśliwa że może być tu z nami. A potem był ten magiczny moment, gdy wszyscy śpiewaliśmy razem.
Po tym zagrali 'Ser mejor' i wyszła na scenę Justyna, która zapytała się czy chcemy bis, zrobiła konkurs która strona hali najgłośniej krzyczy i właśnie wtedy zatkały mi się uszy. Tini zaśpiewała jeszcze 'Te creo' przy którym śpiewaliśmy bardzo głośno i krzyknęła do nas "BRAWO!" oraz 'En mi mundo' wraz z przyjaciółmi, przy którym wszyscy śpiewali, tańczyli i skakali. Było na prawdę cudownie.
Zapytacie gdzie ta niespodzianka? Zaraz do tego dojdziemy. Po 'En mi mundo' Tinita zaśpiewała jeszcze 'Libre soy' które wyszło jej niesamowicie i byłam pod ogromnym wrażeniem jej profesjonalizmu. Zaraz po tym obsada przebrała się w stroje, które mieli na początku występu, co nas lekko zdziwiło. Każdy z osobna wygłosił przemowę w swoim języku a Justyna tłumaczyła. Wszyatkie dziewczyny się wzruszyły, najbardziej Alba i Mechi nie mogły mówić ze wzruszenia a Cande również załamał się głos i prawie ocierała łzy. Ale to nie wszystko! W oczach Samuela i Diego można było ujrzeć łzy, a Facundo miał drżący głos gdy mówił "kocham was". To było takie piękne, wszyscy płakaliśmy razem z nimi.
Najpiękniejszym prezentem jaki mogli nam sprawić nasi idole oprócz łez wzruszenia i pięknych słów, było zagranie piosenki 'Crecimos juntos'. Nikt z nas się tego nie spodziewał, ponieważ ta piosenka nigdy i nigdzie wcześniej nie była grana. Czy to dlatego, że wcześniej krzyczeliśmy "crecimos juntos"? Nie wiadomo, ale wszyscy bardzo się cieszymy i dziękujemy idolom za ten wspaniały występ. To dlatego wczorajszy koncert został okrzyknięty najlepszym. Czy dziś też zagrają tą piosenkę na koniec? A może to był tylko spontaniczny występ, jak sądzicie?
Super blog ❤❤ @opsmytinita ❤
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa. Zapraszam do czytania dalszych postów :*
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń