Tłumaczenie wywiadu dla Revista PRONTO
Na początek przepraszam za lekkie opóźnienie, ale tłumaczenie naprawdę zajmuje sporo czasu i dopiero dziś mogłam dokończyć tłumaczenie tego wywiadu. Chciałabym zaznaczyć, że jedyne źródło jakie mam, to zdjęcie gazety, więc tłumaczenie nie będzie dokładne, ponieważ nie mam całości wywiadu. A teraz zapraszam na trochę opowieści o tym, co przeżyła Mechi dzięki swojej roli w Violetcie!
MERCEDES LAMBRE, ZŁA POSTAĆ VIOLETTY
"W KRAKOWIE FAN ZAPROSIŁ MNIE NA OBIAD I ZWIEDZANIE MIASTA"
Stworzyła Ludmiłę, odpowiednik Tini Stoessel, i chociaż jako dziewczyna przygotowywała się do dawania lekcji w teatrze, została zabrana przez sukces produkcji Disney'a. Przeżyła wiele zabawnych sytuacji, ale najlepszą ofertą było to, kiedy polski chłopak zaprosił ją na spacer
- Nie. Ta rzecz powoli się zamykała. To pożegnanie nie było takie nagłe, myślę, że nie płakałam. To, za czym najbardziej tęsknię to koledzy. Byliśmy cały rok w trasie po Ameryce Łacińskiej i Europie i spędzaliśmy razem bardzo dużo czasu.
- Znalazłaś w kimś przyjaciela?
- Tak, w Tini, w Rodrigo Velilla i w Pancho, chłopaku, który był producentem muzycznym i grał muzykę przez całą trasę. Teraz jest gitarzystą Tini.
- Śmieszna sytuacja, za którą tęsknisz?
- Oj, jest ich dużo. W Krakowie rozmawiali z nami, jak gdyby znali nas od zawsze. Spacerowałam po ulicy, zbliżył się do mnie 16-letni fan i zaprosił mnie na obiad z taką naturalnością, że zgodziłam się. Zamówiłam typową potrawę [przyp. pierogi] i spędziłam wieczór z tym chłopakiem, którego nie znałam. Perfekcyjnie rozmawiał ze mną po hiszpańsku. Był Polakiem i nauczył się hiszpańskiego oglądając Violettę. Jeździliśmy pociągiem, poznaliśmy jego szkołę, spędziliśmy naprawdę słodkie popołudnie.
- Czy chodziłaś kiedykolwiek z chłopakiem?
- Nie, nigdy, to wszystko bardzo naiwne i proste. Był to fan, który spełnił swoje marzenie, a ja byłam mu wdzięczna za to, że mogłam poznać to piękne miasto i wyrwać się z rutyny.
- Czy fani bardzo cię oblegają?
- Nie, to wszystko jest bardzo spokojne. Podczas Violetty nie udzielałam wielu wywiadów i prawie nie miałam ekspozycji na poziomie prasy. Tak jest również i teraz. Idę po ulicy i rozpoznaje mnie jakaś dziewczynka i jej mama, ale idę spokojnie przez życie.
Następuje pytanie "dlaczego zdecydowałaś się zostać aktorką", ale odpowiedź Mechi jest ucięta, można z niej wywnioskować tylko tyle, że to wszystko wyszło naturalnie. Dalsza część wywiadu jest niestety ucięta, trudno jest ją przetłumaczyć, więc może powiem tylko w skrócie, o czym mowa. Mercedes opowiada trochę o swoim castingu do Violetty, następnie o swojej babci imieniem Margarita, która jest matką jej taty. Żyje w Hiszpanii i ma prawie 90 lat. Następnie Mercedes została zapytana o hobby, odpowiedziała, że jest to pisanie piosenek, gra na gitarze oraz taniec, ale nie przepada tak bardzo za sportem. Następnie pada pytanie, czy Mechi ma chłopaka, na co ona odpowiada, że nie ma, ale jest otwarta na nową miłość. Następnie rozmawiają o jej ostatnim byłym chłopaku, czyli Xabiani Ponce deLeón, Mercedes opowiada, że rozstali się podczas trasy Violetta i na tym wywiad się niestety urywa.
Podobał Wam się wywiad? Mogliśmy się dowiedzieć kim był ten tajemniczy Szymon, którego Mechi spotkała w Krakowie, pamiętacie? ;)
W Krakowie jedząc pierogi z moim przyjacielem Szymonem. Milego dina 😇 pic.twitter.com/4kZz5ugEzW— Mercedes Lambre (@Mechilambre) 24 sierpnia 2015
Komentarze
Prześlij komentarz
Komentujcie!
Bardzo chętnie przeczytamy wasze opinie i na nie odpowiemy ♥